sobota, 15 listopada 2014

Listopad upływa pod hasłem SZUKAM INSPIRACJI. Szukam, bo jeśli stoję, a raczej siedzę w miejscu to zdecydowanie smętnieję. Znalazłam w końcu coś wspaniałego, co wywołało mój zachwyt - Pan kalendarz! Jest wciąż w fazie tworzenia, ale już wiem, że jest mi przeznaczony. Dodatkowo znalazłam inspirację do pracy dyplomowej;-) Zawsze miałam ten problem że nie było kalendarza, który by mi pasował w stu procentach. Jak się ma dobry kalendarz to się ma i dobrą organizację czasu - bo chce się go prowadzić, sam do tego zachęca. Jeśli jest byle jaki i się nie podoba, no cóż.. wtedy nie służy już tak jak powinien. Przynajmniej ja tak mam z moją lekko skrzywioną graficznie duszą. Ha! I wreszcie znalazłam ulubioną kawę:-) i ulubioną herbatę! Zaopatrzyłam się w bardzo ciepły koc, idealny na mroźne dni. Można powiedzieć że jestem już gotowa na nadejście zimy..




3 komentarze:

  1. "Spokojne przechodzenie jesieni w zimę wcale nie jest przykrym okresem. Zabezpiecza się wtedy różne rzeczy, gromadzi się i chowa jak największą ilość zapasów. Przyjemnie jest zebrać wszystko, co się ma, tuż przy sobie, możliwie najbliżej, zmagazynować swoje ciepło i myśli i skryć się w głębokiej dziurze, w samiutkim środku, tam gdzie bezpiecznie, gdzie można bronić tego, co ważne i cenne, i swoje własne. A potem niech sobie sztormy, ziąb i ciemności przychodzą, kiedy chcą. Niech się tłuką o ściany, szukając po omacku wejścia, i tak go nie znajdą, bo wszystko jest zamknięte, a w środku siedzi ten, kto był przezorny, siedzi i śmieje się, zadowolony z ciepła i samotności".

    OdpowiedzUsuń
  2. znam ten cytat chyba już na pamięć :-) i bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też już go znam niemal na pamięć, ale to najlepszy jesienny cytat, jaki znam :)

    OdpowiedzUsuń